Kochamy polskie morze. Przynajmniej raz w roku staramy się zabrać dzieciaki i psa, aby pooddychać czystym powietrzem, poskakać po falach,  pobiegać po dzikiej plaży i obowiązkowo zagrać na niej w piłkę. 
W sezonie ślubnym mamy sporo pracy, dlatego kilkudniowy wypad nad morze jest dla nas sposobem na podładowanie baterii. I jak tu nie myśleć, że jesteśmy szczęściarzami, skoro okno pogodowe było dokładnie w dniach naszego urlopu, a każda złota godzina zarezerwowana na sesję z Wami! Niewinny i spontaniczny wpis na fb „hej, jedziemy nad morze, może ktoś chętny na sesję na plaży?” okazał się hitem! Sami nie możemy w to uwierzyć, że specjalnie do nas przyjechało z różnych części kraju aż 5 par! I z sześciu dni urlopu całkiem wolny został tylko jeden 🙂 

Suknia Karoliny Twardowskiej, wianek i bose stopy

Jedną z tych szalonych par jest Hania i Tomek. Sesja na plaży była jej marzeniem. Przyjechali do Sasina prosto z Opola. Trochę wiedzieli na co się piszą, ponieważ miesiąc wcześniej spotkaliśmy się na ślubie kuzynki Hani, no i chyba wpadliśmy im w oko 😉 Ich własny ślub miał miejsce rok temu (nie, nie fotografowaliśmy go, a szkoda!), ale dopiero teraz zdecydowali się na sesję poślubną – jak to się mówi – lepiej późno niż wcale 🙂 Otóż to! Tak piękna para zasługuje na najpiękniejsze zdjęcia, staraliśmy się zatem mocno! 🙂 Hania oczarowała nas swoją urodą. W sukni od Karoliny Twardowskiej i w wianku, który organizowała na szybko w pobliskim, większym mieście 😉 wyglądała zjawiskowo. Tomek też wyglądał super przystojnie. Obydwoje mieli świetny humor, my doskonałe światło – zdjęcia robiły się same. 
Ponieważ zdążyliśmy już poznać okolicę, zabraliśmy ich na spacer przez las na dziką plażę. Tak dziką, że jest tam tylko piasek ułożony przez wiatr w zakładki i zmarszczki. Leżą na nim gałązki morszczynu i wypolerowane przez wodę korzenie drzew. Jesteśmy tylko my, piasek, morze i zachód słońca. Rozmawiamy, śmiejemy się i robimy zdjęcia. Bajka!
Haniu i Tomku, dziękujemy za tę przygodę, cudownie było Was poznać!

Podziel się tym wpisem: