Cudze chwalicie, swego nie znacie.
Przebieraliśmy nogami i długo czekaliśmy na wesele w Pałacu Minoga. Kto nas zna, ten wie, że śluby kochamy również za możliwość podróżowania, zwiedzania, poznawania nowego. Dla przygody i pięknego ślubu jesteśmy w stanie jechać nawet w dzikie rejony Podlasia, gdzie o asfaltowych drogach nikt nie słyszał. Ciągłe życie w rozjazdach sprawiło jednak, że mało wiemy o pięknych miejscach, które mamy tuż pod nosem. I chociaż kilka fajnych śląskich miejscówek jak Kotulińskiego, Tlenownia, czy Stary Młyn dobrze znamy, to małopolska jest dla nas trochę dzikim terenem:) Trochę, bo akurat Willa Decjusza obca nam nie jest – uwielbiamy to miejsce, tam zawsze wychodzą dobre zdjęcia:)
Wesele w Pałacu Minoga
Zespół pałacowo-parkowy w Minodze oczarował nas pięknymi wnętrzami, malowniczym położeniem, ciszą i spokojem. To miejsce ma wszystko, aby zorganizować tam niezapomniane wesele. Parkiet połączony z tarasem i wyjściem na ogród. Kilka przepięknych sal restauracyjnych. Wokół pałacu ciekawy teren, na którym można zrobić zdjęcia rodzinne/grupowe oraz sesję. Dzięki temu, nie musimy razem z parą opuszczać wesela na zbyt długo. A jak jeszcze dodam do tego fantastyczne jedzenie, oraz cudownych ludzi, którzy tworzą to miejsce to jestem pewna, że Pałac zadowoli najbardziej wymagających.
Zaufanie to podstawa
Wiadomo, że nic nie byłoby takie fantastyczne, gdyby nie ludzie, którzy tworzą klimat. Natala i Julek świetnie tam pasowali. Ona ciągle uśmiechnięta, w ekstra sukni, jaką uszyła dla niej mama Julka. Julek natomiast obdarzył nas zaufaniem. Trochę mamy wyrzuty sumienia, że przez nas zjadł zimną kaczkę;), ale dobrze wiedział że światło do zdjęć jest tu i teraz, że za chwilę słońce zajdzie i z sesji nici. Dlatego Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, że taka właśnie Para wybrała nas na swoich fotografów. A raczej fotografa i filmowca, bo dla nich zrobiliśmy również film, ale to historia w innej zakładce;) Jeśli chcecie zobaczyć na ruchomym obrazu jak wyglądało wesele w Pałacu Minoga, to zapraszamy tutaj.